"Prawdziwą poezją żużla był wyścig zamykający mecz" - KŻ Orzeł Łódź – oficjalny serwis klubu

„Prawdziwą poezją żużla był wyścig zamykający mecz”

Onet Sport 

Orzeł Łódź zanotował swoje drugie domowe zwycięstwo w tym sezonie. Po pokonaniu Unii Tarnów, tym razem podopieczni Adama Skórnickiego po kapitalnej walce okazali się lepsi od ROW-u Rybnik. Do wygranej gospodarzy poprowadzili: Brady Kurtz oraz Aleksandr Łoktajew.

Ostatni mecz pomiędzy obydwoma zespołami na łódzkiej Moto Arenie odbył się w lipcu 2019 roku. Wtedy rybniczanie wygrali 48:42 i była to ostatnia porażka Orła na swoim obiekcie, co stanowiło dodatkowy smaczek tego spotkania.

Niestety mecz rozpoczął się bardzo pechowo. W dwóch pierwszych wyścigach doszło łącznie do trzech wypadków, a szczególnie niebezpieczny był ten w wyścigu juniorskim. Przemysław Giera nieatakowany zaliczył uślizg, a jadący z tyłu Mateusz Tudzież z całym impetem wjechał w swojego kolegę z drużyny. Gierę z toru zabrała niestety karetka, a sytuacja mroziła krew w żyłach.

– Niestety Tudzież uderzył w Gierę stroną motocykla z hakiem. Przez to sytuacja była jeszcze niebezpieczniejsza i oby ten hak nie miał wpływu na obrażenia zawodnika – komentował w studiu Robert Wardzała.

Na szczęście w trakcie meczu rybnicki klub za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że prawdopodobnie skończyło się tylko na strachu, ale 20-latek udał się obserwację do szpitala.

Po szarpanym początku zawodów, na torze nie działo się zbyt wiele. O wynikach poszczególnych wyścigów najczęściej decydował start. Emocji jednak nie brakowało, bo rezultat oscylował wokół remisu. Na półmetku jednym „oczkiem” prowadził ROW, a w głównej mierze było to zasługą kapitalnie jeżdżącego Michaela Jepsena Jensena. Duńczyk prezentował się wybornie, a dzielnie wspierał go Rune Holta.

[…] Solidna jazda gospodarzy owoce przyniosła w wyścigu 11. Duet Nowak-Kurtz wygrał podwójnie i wyprowadził swoją drużynę na pierwsze prowadzenie w meczu, które utrzymało się do wyścigów nominowanych. Niestety cały czas nie brakowało upadków. Z nawierzchnią zapoznali się: Rune Holta i Mateusz Dul, ale żadnemu z tych żużlowców nic się nie stało. Orzeł zanotował lepszą ostatnią serię startów i dzięki temu przed 14. biegiem miał 2-punktową zaliczkę. Wszystko miało rozstrzygać się w dwóch ostatnich wyścigach.

Ostatni bieg był ozdobą całych zawodów. Przez cztery okrążenia wszyscy żużlowcy jechali w bliskim kontakcie. Brady Kurtz kilka razy tracił prowadzenia za rzecz zarówno Holty, jak i Jepsena Jensena. Ostatecznie obronił się przed oboma rybniczanami i zapewnił Orłowi niespodziewaną wygraną.

WP Sportowe Fakty 

Sytuacja w ostatnim biegu zmieniała się niczym w kalejdoskopie. Po kapitalnych, niesamowitych emocjach to łodzianie ostatecznie cieszyli się z triumfu (45:43). Bohaterem gospodarzy został Brady Kurtz.

[…] Prawdziwą poezją żużla był wyścig zamykający mecz. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie i wykrystalizowała się dopiero na ostatnim okrążeniu. Na prowadzenie ostatecznie, po zaciętej walce, wyszedł Brady Kurtz dając swojej drużynie remis na wagę zwycięstwa.

Australijczyk był najskuteczniejszym zawodnikiem Orła, a tylko jedno „oczko” mniej zdobył Aleksandr Łoktajew. W ekipie gości brylował Michael Jepsen Jensen, choć podkreślić należy, że w końcówce Duńczyk nie był już tak piorunująco szybki. Pozostali seniorzy w zespole Marka Cieślaka jechali nierówno.

TUŁÓDŹ.PL

Żużlowcy KS Orzeł Łódź jechali dopiero drugi raz w tym sezonie, chociaż była to 4. kolejka eWinner 1. ligi. Po emocjonującym pojedynku z ROW-em Rybnik łódzcy zawodnicy cieszyli się z drugiego zwycięstwa w bieżących rozgrywkach. 

W pierwszym staracie doszło do groźnej sytuacji. Norbert Kościuch, który w czwartek awansował do półfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski, został wykluczony po tym jak między 37-latkiem, a zawodnikiem gości, Wiktorem Trofimowem doszło do kontaktu. Ten źle w skutkach zakończył się dla tego drugiego, bowiem żużlowiec z Rybnika nie zdołał zapanować nad maszyną i przewrócił się. 

Bardzo nieciekawie było także w juniorskim pojedynku. Mateusz Tudzież zderzył się z Przemysławem Gierą, a na tor musiała wjechać karetka. Powtórzony bieg zakończył się zwycięstwem Mateusza Dula. 

Po wyścigu jedenastym Orzeł Łódź po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie 34:30. Wszystko za sprawą podwójnej wygranej autorstwa Marcina Nowaka oraz Brady’ego Kurtza. Przed biegami nominowanymi swój start wygrał również Aleksandr Łoktajew, a łodzianie prowadzili 39:37.

O zwycięstwie Orła Łódź przesądziło zwycięstwo fenomenalnego Brady’ego Kurtza. Australijczyk wygrał w ostatnim biegu, a jego drużyna triumfowała dzięki temu 45:43.