Orzeł Łódź przegrał swój pierwszy mecz w bieżącym sezonie eWinner 1. Ligi. Nasi żużlowcy musieli uznać wyższość Cellfastu Wilków Krosno, którzy zwyciężyli na własnym torze 49:40. Pomimo porażki udany występ zaliczył Brady Kurtz.
Australijczyk po raz kolejny został najlepiej punktującym zawodnikiem Orła Łódź. 24-latek zdobył w Krośnie dwanaście punktów, wygrywając przy tym trzy biegi. Nasz zawodnik po dziesiątym wyścigu został przepytany w parku maszyn przez reportera stacji nSport+.
Kurtz do wspomnianego biegu dwukrotnie brał udział w pierwszym wyścigu po przerwie na równanie toru. Australijczyk zanotował w nich całkiem niezłe wyniki.
– Z reguły nie przepadam za jazdą tuż po równaniu, kiedy tor jest namoczony, ale o dziwo miałem na nim dobrą prędkość. Po swoim drugim starcie wprowadziłem pewne korekty, które przyniosły rezultaty. Cieszę się z rezultatu tego wyścigu – mówił o występie w biegu ósmym Brady Kurtz.
Australijczyk został również zapytany o to, czy kiedykolwiek wcześniej jeździł na tak długim torze jak ten w Krośnie.
– Szczerze mówiąc nie przypominam sobie. Rzeczywiście ten tor jest bardzo długi, ale nie mogę narzekać na nawierzchnię. Jest ona bardzo dobrze przygotowana. Mam nadzieję, że dorzucę jeszcze kilka punktów do swojego dorobku – oceniał Brady Kurtz.
24-latek faktycznie powiększył swoje konto o pięć oczek, m.in. wygrywając pierwszy bieg nominowany. Australijczyk od początku rozgrywek eWinner 1. Ligi znajduje się w wybornej formie.
– Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia dlaczego zacząłem tak dobrze jeździć. Moje nastawienie mentalne jest na odpowiednim poziomie. Po prostu cieszę się żużlem i to jest chyba najlepsze wytłumaczenie mojej dobrej postawy – zakończył żużlowiec Orła Łódź.
Zapraszamy również do dłuższej rozmowy z Bradym Kurtzem, która w niedzielę została opublikowana na naszej stronie internetowej. Australijczyk porusza w niej kilka ciekawych wątków. Wywiad ten możecie przeczytać TUTAJ.
