W finale play-offów eWinner 1. Ligi w sezonie 2021 zmierzyły się ze sobą drużyny Arged Malesa Ostrów Wlkp. oraz Cellfast Wilki Krosno. Z obiema ekipami jak równy z równym walczył w sezonie zasadniczym Orzeł Łódź. Jest to optymistyczny prognostyk przed przyszłorocznymi rozgrywkami, w których łódzki klub zamierza liczyć się w walce o awans do PGE Ekstraligi.
Niesamowicie wyrównaną rywalizacją okazały się starcia Orła z Arged Malesą Ostrów Wlkp. 13 czerwca na Moto Arenie przez większą część meczu na minimalnym prowadzeniu utrzymywali się gospodarze. Dopiero ostatni, piętnasty wyścig, wygrany przez gości w stosunku 5:1 przesądził o ich zwycięstwie 46:44.
Niewielu ekspertów stawiało, iż tydzień później na torze w Ostrowie Wlkp., Orzeł Łódź będzie w stanie powalczyć o jakąkolwiek punktową zdobycz. Tym razem to nasi rywale od startu rywalizacji uzyskali kilkupunktową przewagę. Po biegu dwunastym żużlowcy Arged Malesy prowadzili już sześcioma oczkami. Wtedy to do pracy zabrali się łodzianie, a w szczególności Brady Kurtz. Australijczyk, który niedawno podpisał nowy kontrakt z Orłem Łódź zwyciężył w wyścigu trzynastym oraz piętnastym. Cztery punkty w trzech ostatnich biegach dorzucił również Norbert Kościuch, dzięki czemu łodzianie na trudnym terenie zremisowali 45:45.
Podopieczni Adama Skórnickiego z jeszcze lepszej strony pokazali się w rywalizacji z Cellfast Wilkami Krosno. Po wyjazdowej porażce na początku maja (40:49), Orzeł z powodzeniem zrewanżował się w meczu na własnym torze. Wygrana 51:39 pozwoliła również na sięgnięcie po bonusowy punkt. Kluczem do zwycięstwa w pojedynku z ekipą z Krosna była równa jazda kilku naszych zawodników. Dwucyfrowy wynik punktowy zaliczyło bowiem aż czterech żużlowców Orła – Brady Kurtz (11 pkt), Luke Becker (10), Norbert Kościuch (10) oraz Aleksandr Łoktajew (10).



















