Witold Skrzydlewski udzielił wywiadu magazynowi LIFE IN. Honorowy Prezes KŻ Orzeł Łódź opowiedział m.in. o sponsorowaniu klubu, okresie transferowym oraz celach sportowych na sezon 2022.
Panuje przekonanie, że speedway to drogi sport w utrzymaniu. Ile rocznie przeznacza Pan na sponsorowanie łódzkiego żużla?
Muszę od razu sprostować — nie wspieram sam Orła Łódź, robi to cała Rodzina Skrzydlewskich. A rzeczywiście jest to drogi sport. Nie zdradzę, ile rocznie przeznaczamy na sponsorowanie klubu, bo to jest tajemnica handlowa i naruszyłbym umowę. Mogę tylko powiedzieć, że około 75 procent budżetu, którym dysponuje klub to pieniądze od rodziny Skrzydlewskich.
Pozostałe 25 procent dają inni sponsorzy?
Część dają przyjaciele i sponsorzy klubu, a część stanowi dotacja z miasta.
Sponsorzy lubią speedway, chcą sponsorować klub?
Lubią, ale w sponsorowaniu są powściągliwi. Ale w Łodzi nie znajdzie pan takiego klubu, który by twierdził, że ma od sponsorów tyle pieniędzy, ile potrzebuje. Najlepiej mają ci, których ciężar utrzymanie wzięło na siebie miasto. Na przykład w Grudziądzu samorząd ma 98 procent udziałów w klubie żużlowym. Dobrze żyją również te kluby, które dofinansowują spółki skarbu państwa.
[…] Kadra na przyszły sezon już skompletowana. Zadowolony Pan ze składu?
Gdybym powiedział, że nie, to obraziłbym zawodników, z którymi podpisaliśmy umowy. Z jednej strony mogę powiedzieć, że nie jest to drużyna moich marzeń, ale jest też druga strona medalu — w tym roku rynek transferowy oszalał i ciężko było zakontraktować najlepszych. Nie lubię przepłacać więc mamy tych, którzy zgodzili się na nasze warunki.
[…] W takim razie, jaki cel postawił Pan przed trenerem i zawodnikami na kolejny sezon?
Od najbliższego sezonu zmieniają się zasady rywalizacji. W play-offach będzie jechało sześć drużyn, a nie cztery, jak dotychczas. Ustalono też system, jak drużyny będą jechać. I tak pierwsza będzie się ścigać z szóstą, druga z piątą, a trzecia z czwartą. Po tych meczach i rewanżach do ścisłego finału wejdą trzy drużyny, a z tych, które odpadły zostanie dobrana jeszcze jedna z najwyższą liczbą punktów.
Co to oznacza dla Orła Łódź?
Przede wszystkim chodzi o to, żeby nasza drużyna znalazła się w tej szóstce. Ale cel jest ambitniejszy — awansować do najlepszej czwórki.
A co z awansem do Ekstraligi?
Zobaczymy. Dziś na papierze jest dwóch faworytów — Zielona Góra i Bydgoszcz. Ale pieniądze nie jadą.
Całą rozmowę Witolda Skrzydlewskiego dla magazynu LIFE IN znajdziecie TUTAJ.



















