Po raz kolejny za przygotowanie motoryczne zawodników KŻ Orzeł Łódź odpowiada Michał Płachciński. Trener pracujący w Only You Fit & Beauty podczas jednej z przedsezonowych konferencji prasowych zapewnił, że drużyna pod względem fizycznym oraz dietetycznym jest gotowa do nadchodzących rozgrywek. W rozmowie z Michałem Płachcińskim dopytaliśmy o najważniejsze aspekty jego pracy z naszymi żużlowcami.
Jak wyglądały przedsezonowe przygotowania zawodników pod względem motorycznym. Nad czym w szczególności pracowaliście?
– To bardzo zindywidualizowana kwestia. Trening jest jak garnitur szyty na miarę. Dla każdego zawodnika dobierany jest inny zestaw ćwiczeń o różnych parametrach. Oczywiście jest w tym wszystkim wspólny mianownik, czyli praca wykonywana przez całą drużynę. Dzielimy ją jednak w trakcie przygotowań na mezocykle treningowe. Na początku najczęściej mamy budowanie elementu siłowego, nawet z lekkim przybraniem masy ciała. Do tego fundamentu dokładamy kolejne kompetencje, czyli czucie głębokie. Do planu wprowadziłem ćwiczenia z zamkniętymi oczami, aby popracować wówczas, gdy błędnik jest nieco zaburzony. Wykonywaliśmy również pracę krzyżową, podczas której w jednym momencie co innego robi prawa ręka, lewa noga itp. Zawsze pracujemy również na neuronach lustrzanych.
Czy można jakoś porównać trening motoryczny wykonywany przez zawodników Orła Łódź z ćwiczeniami realizowanymi w innych klubach?
– Wprowadzamy u chłopaków ćwiczenia, które znamy z najnowocześniejszych metod treningowych i myślę, że przynajmniej w kilku parametrach jesteśmy o krok przed innymi drużynami. Bardzo mnie to cieszy. Nie ukrywam, że jako trener motoryczny cały czas adaptuję się do sportu żużlowego. Ciągle obserwuję i szukam pewnych nowinek. Uważam, że będziemy silniejsi pod względem motorycznym niż w ubiegłym sezonie. To bardzo dobrze wróży przed startem rozgrywek ligowych.
Bardzo ważną rolę w zawodowym uprawianiu sportu odgrywa odpowiednie odżywianie. Jak wygląda dieta profesjonalnego żużlowca?
– W kwestii diety nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania. Nie zawsze dana koncepcja trafia na podatny grunt. W dietetyce jest mnóstwo pomysłów, które mogą okazać się skuteczne w redukcji masy ciała, ale niekoniecznie są zdrowe. Staram się edukować zawodników, aby patrzyli długofalowo na stan swojego zdrowia i odżywiali się w taki sposób, by osiągali nie tylko właściwą masę ciała, ale również byli zdrowi przez cały sezon. Odpowiednia dieta na pewno powinna posiadać właściwy bilans energetyczny. Duży nacisk położyliśmy w tym roku na podaż deficytowych składników mineralnych i witaminowych, w tym tak istotnych jak magnez, cynk, selen czy siarka. To kluczowe parametry, które powinniśmy uzupełniać. Ważne jest również uzupełnianie przezskórne magnezu, czyli kąpiele magnezowe. Należy także pamiętać o światłoterapii, która reguluje poziom hormonów oraz wpływa na ogólny nastrój i stan zdrowia.
Jak zawodnicy reagują na zaordynowane przez Pana treningi? Są entuzjastycznie nastawieni, czy też trzeba ich czasem mocniej przekonywać do pewnych ćwiczeń?
– W naszej pracy widzę znaczny postęp w stosunku do roku poprzedniego. Zawodnicy zobaczyli, że zastosowane metody przynoszą konkretne zyski i myślę, że w tym sezonie po kilku kluczowych zawodnikach będzie widać, że wykonaliśmy dobrą pracę. Mam nadzieję, że podczas dalszej współpracy zawodnicy nabiorą jeszcze większego zaufania.
Czy można jakoś porównać treningi motoryczne żużlowców do przedstawicieli innych dyscyplin sportu?
– Fundament siłowy i wytrzymałościowy jest podobny. Natomiast wszystko, co do tego dokładamy jest w żużlu trochę inne. Wprowadzamy bardzo dużo treningów równowagi oraz czucia głębokiego, czyli te ćwiczenia, o których już mówiłem. Pracujemy nad elementami, które potem przenoszą się na praktykę żużlową. Imitujemy warunki nie do końca dobrej widoczności, asymetrycznego ułożenia ciała czy też konieczności kontrolowania otoczenia. Żużlowiec musi mieć zaufanie do swojego ciała, które przenosi każdą instynktowną myśl. To są zupełnie inne elementy niż trening np. lekkoatlety czy zawodnika sportów walki.
Jak wyglądał ostatni etap przygotowań do sezonu?
– Obecnie wchodzimy w proces stabilizacji i przenoszenia na tor wszystkiego, co zbudowaliśmy [rozmowa została przeprowadzona w połowie marca – przyp.aut]. Moją rolą jest towarzyszenie zawodnikom w procesie dietetycznym. Będziemy również reagować, gdyby pojawiły się jakieś mikrourazy. Kładziemy również duży nacisk na odnowę biologiczną oraz regenerację. Zawodnicy, którzy występują także w ligach zagranicznych koniecznie muszą korzystać z odnowy biologicznej i masaży. Wszyscy muszą także właściwie się odżywiać. U mnie w klubie można korzystać z zabiegów endermologii oraz komory hiperbarycznej. Dla higieny i formy sportowca jest to tak samo ważne jak typowy trening. Bardzo istotna jest również odpowiednia atmosfera. To też udało nam się zrobić. Jestem zadowolony z przygotowań, choć jednocześnie chciałbym, aby za rok nasza współpraca wyglądała jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że ponownie zostanę obdarzony zaufaniem. Myślę, że praca, którą wykonaliśmy w tym roku będzie miała odzwierciedlenie w punktach wywalczonych na torze.



















