Marcin Nowak: “Planem na mecz jest zwycięstwo za trzy punkty” - KŻ Orzeł Łódź – oficjalny serwis klubu

Marcin Nowak: “Planem na mecz jest zwycięstwo za trzy punkty”

Przed rozpoczęciem spotkania H. Skrzydlewska Orzeł Łódź – Trans MF Landshut Devils zapraszamy na lekturę wywiadu z Marcinem Nowakiem. 

Jak ocenisz swoje dotychczasowe indywidualne występy? Jesteś z nich zadowolony? 

Są mecze, z których jestem zadowolony. Były jednak spotkania, po których oczekiwałem i wymagałem od siebie o wiele więcej. Nie uniknąłem błędów, jak źle dopasowany motocykl czy błąd popełniony na torze, który skutkował wyprzedzeniem przez rywali. Mogło być zdecydowanie lepiej. Mam nadzieję, że w drugiej fazie sezonu uda się wyeliminować te pomyłki. 

Mówiąc o pozytywnych chwilach tego sezonu, która z nich najbardziej zapadła Ci w pamięć? 

Szczerze mówiąc nie ma żadnego takiego momentu, który wyjątkowo wspominam. Zawsze jestem skoncentrowany, aby pojechać jak najlepiej. Nie zawsze to wychodzi i zdarzają się niespodzianki, ale za to ludzie kochają ten sport.  

Teraz przed H. Skrzydlewska Orzeł Łódź mecz rewanżowy z drużyną Trans MF Devils Landshut. Pierwszy mecz w Niemczech przegraliście 39:50. Myślisz, że na Moto Arenie Łódź jesteście w stanie nie tylko zwyciężyć, ale również powalczyć o bonusowy punkt? 

Jestem przekonany, że nas na to stać. Udowodniliśmy już nie raz, że na własnym torze jesteśmy mocną drużyną, więc planem na ten mecz jest zwycięstwo za trzy punkty. 

Czy jednym z powodów porażki w Landshut był specyficzny tor, który sprawił Wam problemy na początku rywalizacji? 

Na pewno miało to spory wpływ. Gdy rozmawialiśmy między sobą, to jedynie Niels Kristian Iversen miał okazję startować na tym torze. Było to jednak jakieś dziesięć lat temu, więc od tamtego czasu dużo się zmieniło. Ten tor to była dla nas nowość, ale nie tylko my mieliśmy problemy z przystosowaniem się w pierwszej fazie zawodów. Gdy oglądałem inne mecze w Landshut, wszystkie wyglądały praktycznie tak samo. Na początku gospodarze uciekali rywalom, a później przyjezdni gonili. Tak samo było w naszym przypadku, lecz nie zdołaliśmy odrobić strat na tyle, żeby wywalczyć choćby remis. Myślę jednak, że w rewanżu możemy myśleć o bonusowym punkcie. 

Jak współpracuje Ci się z trenerem Michałem Widerą oraz Piotrem Świderskim? 

Z trenerami współpracuje się naprawdę dobrze. Wiadomo, że szkoleniowiec nie wsiądzie za nas na motor i nie przywiezie punktów. Tak naprawdę wszystko jest w naszych rękach oraz motocyklach. Współpracę z oboma trenerami oceniam na duży plus, potrafią doradzić na temat sprzętu czy też przygotowania mentalnego. 

Kolejne pytanie dotyczy właśnie przygotowania sprzętowego. Jak oceniasz ten sezon pod tym względem? 

Absolutnie nie mogę narzekać. Przygotowanie sprzętowe mam na dobrym poziomie, nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa. Owszem, popełniam błędy z dopasowaniem tego sprzętu do nawierzchni i to jest też jeden z czynników, który wpływa na to, że nie zawsze wygrywa się wyścigi. Sprzętowo przygotowany jestem jednak dobrze. 

Na ten moment najsilniejszymi drużynami w lidze są Falubaz Zielona Góra, Abramczyk Polonia Bydgoszcz oraz Cellfast Wilki Krosno. Uważasz, że Orzeł byłby w stanie powalczyć z tymi ekipami w fazie play-off? 

Oczywiście, że tak. Właśnie po to wprowadzono system play-off, żeby podnieść atrakcyjność tej dyscypliny. Gdy zacznie się decydująca faza rozgrywek, punkty, które każda drużyna zdobyła w sezonie zasadniczym nie będą mieć znaczenia. Będzie to nowy dwumecz, nowe otwarcie i uważam, że dużo może się wydarzyć. W ubiegłym sezonie każdy stawiał na Wilki Krosno. Okazało się, że Ostrovia utarła im nosa i w tym roku jeździ w Ekstralidze.