Wypowiedzi zawodników z meczu H. Skrzydlewska Orzeł Łódź - Cellfast Wilki Krosno - KŻ Orzeł Łódź – oficjalny serwis klubu

Wypowiedzi zawodników z meczu H. Skrzydlewska Orzeł Łódź – Cellfast Wilki Krosno

W meczu 11. rundy rozgrywek eWinner 1. Ligi żużlowcy H. Skrzydlewska Orzeł Łódź wygrali na własnym torze z Cellfast Wilkami Krosno 50:40. W czasie spotkania z zawodnikami z Łodzi rozmawiali reporterzy Canal + Sport. 

Pierwszy w strefie wywiadów pojawił się Luke Becker. Amerykanin odpowiedział na kilka pytań tuż po biegu siódmym, w którym Orzeł zanotował podwójne zwycięstwo. Pierwszy linię mety minął Becker, a na drugiej pozycji przyjechał Brady Kurtz. – Brady to fantastyczny partner do jazdy. Wjeżdżając w drugi łuk wiedziałem, że poradził sobie z Lebiediewem. Nie musieliśmy umawiać się na ten wyścig, ale czuliśmy swoją obecność. Brady zna ten tor lepiej, niż ktokolwiek inny – powiedział na gorąco Luke Becker.

Podczas sobotnich zawodów Amerykanin zaliczył jeden z najlepszych indywidualnych występów w sezonie. Łącznie zdobył dziewięć punktów i zwyciężył w dwóch wyścigach. Kluczowa była drobna korekta, którą Luke wykonał po swoim pierwszym starcie. – Pierwszy wyścig mi nie wyszedł, brakowało prędkości. Zmiana, którą naniosłem w swoim motocyklu przyniosła efekt. Łódź jest kapitalnym torem do jazdy, ale zajmując pierwszą pozycję wcale nie ma się łatwego zadania. Każdy może cię wyprzedzić, więc trzeba być cały czas skupionym – zakończył amerykański żużlowiec.

Najlepszym zawodnikiem H. Skrzydlewska Orzeł Łódź w meczu z Cellfast Wilkami Krosno okazał się Marcin Nowak. Nasz żużlowiec zdobył aż trzynaście punktów, najwięcej w całym spotkaniu. Reporter Canal + Sport porozmawiał z nim po dwunastym biegu. – Wykonałem drobną korektę po pierwszym biegu. Popsułem wówczas nieco start. Podniosło mnie do góry, przez co rywale odjechali. W początkowej fazie zawodów ciężko było wyprzedzać, choć udało mi się minąć Vaclava Milika. Jest dobrze, ale nie zapeszajmy, bo mecz trwa – mówił przed ostatnim etapem rywalizacji Marcin Nowak.

26-letni żużlowiec przyznał, że ostatnie wyniki drużyny podziałały mobilizująco na zawodników. – Ostatnie porażki zmobilizowały nas do lepszej jazdy. Cały czas ciężko pracujemy, w żadnym wypadku nie składamy broni. Kiedy stajemy pod taśmą, wszyscy chcą wygrać. Każdy z nas robi swoje. Jesteśmy zawodowcami, więc wiedzieliśmy, co musieliśmy poprawić – podsumował Marcin Nowak.

Lepszą dyspozycję zaprezentował również Norbert Kościuch. Doświadczony żużlowiec H. Skrzydlewska Orzeł Łódź wywalczył dla drużyny siedem punktów. – Ten mecz dużo ważył. Po ostatnich porażkach coraz mniej ludzi w nas wierzyło. Włożyliśmy jednak ogrom pracy. Cieszę się, że dzisiaj to dźwignęliśmy i mam nadzieję, że tak będzie do końca sezonu – powiedział po biegu czternastym Norbert Kościuch.

Zawodnik łódzkiej drużyny liczy, że mecz z ekipą z Krosna będzie dla niego przełomem w tegorocznych rozgrywkach. – Życzyłbym sobie tego. Wiem, gdzie jeszcze tkwią rezerwy w mojej jeździe. Wykonałem dużo pracy w ostatnim czasie. Mam nadzieję, że teraz przede wszystkim sprawy sprzętowe wrócą na właściwe tory. Dziękuję osobom, które mi w tym pomagały – zakończył Norbert Kościuch.