Podczas czwartkowej konferencji prasowej na Moto Arenie Łódź trener Marek Cieślak opowiedział o przygotowaniach do nadchodzącego spotkania z Enea Falubazem Zielona Góra, a także podsumował minione mecze w wykonaniu Orłów.
Niedzielne spotkanie ma swoich faworytów na papierze, są nimi goście z Zielonej Góry. Jednak za to kochamy sport, iż uwielbia sprawiać niespodzianki. Za naszymi zawodnikami kilka dni intensywnych treningów na owalu przy ul. 6 Sierpnia. Nieco o samych dotychczasowych wynikach swojego zespołu powiedział szkoleniowiec Marek Cieślak.
– Nasze wyniki na pewno byłyby dużo lepsze, gdyby nie kontuzja Tomka Gapińskiego. Uważam, że straciliśmy przez to cztery punkty w meczu z Gdańskiem. Nie pojechał w meczu z Wybrzeżem, a Tom Brennan niestety jeszcze nie jest gotowy na zastępowanie chłopaków z podstawowego składu. W Rybniku tez mieliśmy pół zawodnika, gdyż Tomek do końca sprawny nie był. Także robimy co możemy, a w związku z tym jesteśmy dogadani z Rune Holtą. Co prawda jeszcze nic nie jest podpisane, lecz chcemy tutaj go mieć – rozpoczął szkoleniowiec H. Skrzydlewska Orzeł Łódź.
Za nami połowa sezonu zasadniczego, potencjalna kolejna kontuzja może mieć bardzo opłakane skutki, przez co ściągnięcie tak doświadczonego zawodnika może jedynie procentować. – Wchodzimy w taką fazę, gdzie, żeby coś osiągnąć trzeba być zabezpieczonym. Byle jaka kontuzja mogłaby nas położyć na łopatki i się później okazuje, że nie mamy zawodnika, który mógłby pojechać dobre zawody. My nie obrażając chłopaków nie mamy takich liderów, którzy zrobią po 13-14 punktów, tylko walczaków. Dodatkowo, gdyby nasi stranieri robili punkty jakie zakładamy byłoby inaczej, ale póki co tak nie jest, dlatego tez chcemy się wzmocnić i mieć zawodnika, który swoim doświadczeniem i umiejętnościami może nam pomóc – dodał Cieślak.
Trener Orła kontynuował swoje plany na dalszą część sezonu. Widzi on spory potencjał w naszym terminarzu i wierzy w trzy punkty w rewanżowych meczach na naszym stadionie. – Mamy dwa mecze wygrane na wyjeździe w Ostrowie oraz Poznaniu. Na swoim stadionie jak wygramy możemy zrobić po trzy punkty. Rewanże z Bydgoszczą czy Rybnikiem również zapowiadają się dobrze. Nasza sytuacja nie jest wcale zła, straciliśmy co prawda punkty, jednak nadal jesteśmy w grze i sprawa jest otwarta. Układ tabeli po sześciu kolejkach jest taki, że tylko Falubaz może być pewny udziału w Play-offach, a tak to pozostałe siedem drużyn nadal może dojść do finału, a nawet i spaść. Dlatego nie możemy sobie pozwolić być na łasce losu.
Marek Cieślak wypowiedział się także o dyspozycji lidera, Timo Lahtiego. Fin przed rokiem był jedną z gwiazd 1. Ligi Żużlowej, a w obecnych rozgrywkach jest daleko od swojej optymalnej dyspozycji. – Nie może tak być, że Timo Lahti robi nam po cztery punkty w meczu. Rozmawiałem z nim i mówiłem o naszych wymaganiach. Zapewnił mnie, że znalazł rozwiązanie. Dodatkowo dochodzi obciążenie dystansami przebytymi w busie. Timo jeździ w Szwecji, Danii, a w sobotę pojedzie rundę kwalifikacyjną do SGP. Wszystko właśnie zależeć będzie od tej soboty – mówił były selekcjoner kadry narodowej.
Na koniec konferencji głos zabrał także kapitan H. Skrzydlewska Orła Łódź, Tomasz Gapiński.
– Przed nami bardzo wymagające spotkanie, jednak kluczowa będzie powtarzalność toru. Tą mamy w ostatnim czasie stuprocentową. Ważne, że pogoda nie płata nam już figli i nawierzchnia z treningu na trening, zawodów na zawody jest identyczna. Dlatego też nie martwię się o nasze przygotowanie. To, że przyjeżdża do nas Falubaz Zielona Góra, nie czyni nas przegranymi, bowiem wszystko możemy zrobić i wszystko jest w naszych rękach oraz motocyklach – zakończył Gapa.




















