"Przed nami mecze, które chcemy rozstrzygnąć na swoją korzyść" - KŻ Orzeł Łódź – oficjalny serwis klubu

„Przed nami mecze, które chcemy rozstrzygnąć na swoją korzyść”

W niedzielę 2 lipca drużyna H. Skrzydlewska Orzeł Łódź zmierzy się na wyjeździe z zespołem Zdunek Wybrzeże Gdańsk. W czwartek na Moto Arenie Łódź odbyła się tradycyjna przedmeczowa konferencja prasowa. Wzięli w niech udział Honorowy Prezes KŻ Orzeł Łódź Witold Skrzydlewski oraz trener drużyny H. Skrzydlewska Orzeł Łódź Marek Cieślak.

– Jesteśmy przed spotkaniem ligowym w Gdańsku, a pierwszy mecz z tym zespołem to był tak naprawdę klucz do kolejnych porażek. Od tego spotkania zaczęła się nasza zła passa. Zawodnicy będący w kadrze drużyny zupełnie nie odnajdują się w tym sezonie i wielu fachowców o tym wspomina. Byliśmy zaliczani do grona faworytów ligi, a teraz musimy patrzeć nie w górę tabeli, a w dół. Teraz mamy mecz z Wybrzeżem, a potem z zespołem z Poznania u siebie i sporo osób skupia się powoli na tym drugim spotkaniu, ale tak nie może być. Przed nami łącznie 4 pojedynki w rundzie zasadniczej i łącznie do zdobycia jest 12 punktów. Powiem szczerze, że jestem poruszony formą zawodników i tym, jak nisko są w klasyfikacjach indywidualnych. Porównując to do poprzedniego sezonu to katastrofa. Mamy jeszcze jednak szansę się podnieść. W piątek trenujemy u siebie i przygotowujemy się do najbliższego meczu – mówi Prezes Witold Skrzydlewski.

– Czy jesteśmy w kryzysie? Tak naprawdę od początku sezonu nie jesteśmy w formie. Nawet w meczach, gdzie wygrywaliśmy, to nie poznawałem zawodników. W poprzednim sezonie prezentowali się zupełnie inaczej. Teraz od pierwszego spotkania jest nam ciężko. Mamy jednak świadomość, że każdy zły moment można przezwyciężyć. Przed nami mecze, które chcemy rozstrzygnąć na swoją korzyść. Zawodnicy mają tą świadomość, a ja mówię otwarcie, że pierwszy raz w karierze trenerskiej jestem w takiej sytuacji. Ostatnio w Niemczech nasi seniorzy wygrali zaledwie 1 bieg, a junior 3. To bardzo dziwna sytuacja – dodaje trener Marek Cieślak.

I mówi: – W sporcie jest tak, że jak nie idzie to nie idzie, a jak się wygra jeden, potem drugi bieg, to przychodzi wiara w siebie. I na to liczymy. Dużo rozmawiamy ze sobą, wiemy gdzie leży problem. Na pewno optymizmu dodaje nam to, że nasi zawodnicy w tym tygodniu w ligach zagranicznych dobrze się spisywali.