O nastawianiu przed meczem, a także o szukaniu motywacji po sześciu porażkach mówi Tomasz Gapiński, kapitan drużyny H. Skrzydlewska Orzeł Łódź.
O słabym sezonie:
Mierzyliśmy wysoko, a jesteśmy na ostatnim miejscu. Moje dwie kontuzje, słabsza dyspozycja Timo i Nielsena. To miało wpływ na to, że jesteśmy na ostatnim miejscu. Jest to dla nas ciężkie. Ale walczymy. Nie poddajemy się. Kuba i Mateusz Tonder robią swoje. To oni ciągną ten wózek. Młodzieżowcy też się dobrze spisują. Trenujemy ciężko. W Gdańsku to już wyglądało trochę lepiej. Niestety wiadomo, jaki był wynik końcowy. Znów przegraliśmy.
O przygotowaniach do meczu z Poznaniem:
Po meczu w Gdańsku mieliśmy poważną naradę, bo niedzielny mecz z Poznaniem musimy wygrać za wszelką cenę. W poniedziałek na grupie napisałem zawodnikom swoje spostrzeżenia. Poleciłem chłopakom, żeby się nad tym zastanowili, żeby zrobili rachunek sumienia. My naprawdę nie chcemy spać do niższej ligi. Każdy zawodnik ma ambicje. Każdy chce walczyć. Każdy chce zwyciężać. Przed ostatnimi zawodami tłumaczyłem chłopakom, buzowałem ich, motywowałem do walki. To nie wyglądało źle. Każdy dawał z siebie milion procent. Staram się przekazać im dobre emocje. Oni potrafią jeździć, potrzebują tylko kopa mentalnego, aby odbić się od dna. Na pewno w niedzielę dadzą z siebie wszystko, a ja będę skakał po parku maszyn między nimi, ile tylko będę miał sił.
O wsparciu przez kibiców:
W Gdańsku słyszeliśmy mocne słowa naszych kibiców. W ogóle się im nie dziwię. Oni też nie zakładali, że będziemy na ostatnim miejscu i będziemy walczyć o utrzymanie w lidze. Prosimy o wsparcie w niedzielę. Piątek i sobotę poświęcimy na treningi i wzmocnienie psychiczne. Mamy też w planach odnowę biologiczną. Życzcie nam zwycięstwa.
Cały wywiad z Tomaszem Gapińskim, w którym mówi o nierównym sezonie, torze, współpracy z klubem do przeczytania w „Programie Meczowym”, który będzie do nabycia w kasach przed niedzielnym spotkaniem.
