Oliver Berntzon: Zrobimy wszystko co w naszej mocy - KŻ Orzeł Łódź – oficjalny serwis klubu

Oliver Berntzon: Zrobimy wszystko co w naszej mocy

Dwie wygrane z rzędu, a w tym pierwsza domowa i to nie z byle kim – wiceliderem tabeli Metalkas 2. Ekstraligi, Cellfast Wilkami Krosno, napawa sporym optymizmem przed kolejnymi starciami. O samym minionym meczu opowiedział dla klubowej strony, lider H. Skrzydlewska Orła Łódź – Oliver Berntzon.

Ostatnie dwa starcia naszych Orłów dostarczyły nam wyczekiwanych od dawna pozytywnych emocji. Ekipa zarządzana przez trenera Macieja Jądera wykonała kawał dobrej roboty na obiekcie mieszczącym się przy ulicy 6 Sierpnia, zostawiając w pokonanym polu Wilki z Krosna. Co o spotkaniu powiedział lider naszej ekipy Oliver Berntzon? Przekonajcie się sami!

Grzegorz Adamczyk: W końcu doczekaliście się pierwszej domowej wygranej w sezonie. Jakie są twoje odczucia po tym starciu?

Oliver Berntzon: Na pewno świetne, co tu dużo mówić. Na samym początku okoliczności nieco nie były po naszej stronie, na tor spadło sporo deszczu przed pierwszą gonitwą. Na całe szczęście rozpoczęliśmy dobrze i każdy wiedział co ma robić i w jaką stronę iść z ustawieniami. Walczyliśmy ciężko, dobrze startowaliśmy i to dało nam wygraną.

Aura w trakcie całego meczu była swoistą alegorią Waszego sezonu. Rozpoczęliśmy deszczowo, a na koniec wyszło słońce, zupełnie jak z wynikami H. Skrzydlewska Orła Łódź. Pierwsze kolejki były słabe, aż w końcu nadeszły wygrane.

– Zdecydowanie tak, w końcu mamy powody do radości i uśmiechu. Co do samego deszczu przed zawodami, on często powoduje, że gospodarz traci atut swojego toru. Nam się udało trafić od samego początku, a to nas zmotywowało. Wiedzieliśmy, że musimy wygrywać starty i możemy zwyciężyć.

Tor w trakcie zawodów zaskakiwał Was? Deszcz z pewnością nieco zmienił jego charakterystykę.

Nie powiedziałbym, że zaskakiwał. Był wymagający i bardzo mocno się zmieniał z biegu na bieg. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty jako zespół. Rozmawialiśmy dużo ze sobą i to bardzo nam pomogło.

Stres Wam towarzyszył w trakcie spotkania? Od samego początku prowadziliście i upragniona domowa wygrana była już bardzo blisko, gdy w pewnym momencie rywal praktycznie Was dogonił.

Bez sensu byłoby w ogóle wyjeżdżać, gdybyśmy się stresowali. Robiliśmy swoje z biegu na bieg i realizowaliśmy skrupulatnie założony plan jaką była wygrana.

W piątek zmierzycie się z Arged Malesą Ostrów w ramach zaległego meczu piątej kolejki. Podtrzymacie dobrą passę?

Oczywiście chcemy wygrać każde spotkanie. Ostatnio świetnie rozpoczęliśmy zawody, co z pewnością będziemy chcieli powtórzyć. To będzie bardzo trudne spotkanie. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby okazać się lepszą drużyną po odjechaniu piętnastu biegów. Wierzymy, że uda nam się wywalczyć dobry rezultat.