Ambitne plany Vaclava Milika: „Trzeba mierzyć wysoko, więc celem musi być play-off” - KŻ Orzeł Łódź – oficjalny serwis klubu

Ambitne plany Vaclava Milika: „Trzeba mierzyć wysoko, więc celem musi być play-off”

Poznaliśmy już pełny skład H. Skrzydlewska Orła Łódź na sezon 2025. Jednym z najbardziej doświadczonych żużlowców, który w nowym sezonie będzie bronił barw łódzkiego zespołu jest Vaclav Milik. 31-letni Czech jest pełen optymizmu przed przyszłorocznymi rozgrywkami Metalkas 2. Ekstraligi i zamierza dać kibicom Orła Łódź sporo radości.

Zacznijmy od początku. Czy długo trzeba było Ciebie przekonywać do podpisania kontraktu z Orłem?

Vaclav Milik (H. Skrzydlewska Orzeł Łódź): Nie, nie. Nic z tych rzeczy. Całe negocjacje przebiegły bardzo szybko i sprawnie. Tak naprawdę byliśmy dogadani już po pierwszej rozmowie telefonicznej. Przyjechałem później do klubu, raz dwa ustaliliśmy szczegóły, podpisaliśmy dokumenty i jestem zawodnikiem Orła Łódź.

Jeszcze kilka tygodni temu nie była znana przyszłość Orła, a tymczasem, po cichu i bez zbędnego szumu w Łodzi powstał ciekawy zespół.

Faktycznie mamy naprawdę fajną drużynę. Bardzo mi się podobają nazwiska w zespole. Nie mogę się doczekać startu przygotowań i oczywiście nowego sezonu, bo mam co do niego naprawdę dobre przeczucia. A jeśli chodzi o moją sytuację, to byłem przygotowany na różne scenariusze, również ten, że podpiszę gdzieś kontrakt warszawski i będę czekał na rozwój sytuacji. Zgłosił się jednak Orzeł, więc nie zastanawiałem się długo. Dzięki temu, że podpisałem kontrakt, wiem na co się przygotować zimą, bo wszystko jest jasne – w 2025 roku będę walczył dla Orła.

Magnesem na niektórych żużlowców jest stadion. Do tej pory miałeś okazję występować na Moto Arenie Łódź w charakterze gościa.  Jakie masz doświadczenia z łódzkim torem?

Najlepszy start w Łodzi zanotowałem w ostatnim sezonie. Chociaż przegraliśmy z Orłem 40:50, to ja zdobyłem 11 punktów z bonusem w sześciu biegach. Cały stadion robi fajne wrażenie, a ja świetnie się czułem na tym torze. Można się tu pościgać, nie decydują tylko start i pierwszy łuk. Cały czas trzeba kombinować i można coś wymyślić w każdym momencie biegu. To daje dodatkowy dreszczyk emocji nie tylko kibicom, ale także żużlowcom.

Stawiasz sobie indywidualne cele na nowy sezon?

Nie nakładam na siebie jakiejś wielkiej presji, ale osobisty cel oczywiście mam – chciałbym osiągnąć  wyższą średnią biegową niż w mijającym roku (w sezonie 2024 było to 1,947 pkt – przyp. red.). Mam co poprawiać i nad czym pracować, bo chciałbym zdobywać średnio 10 punktów w meczu. Taki wynik już byłby dla mnie ok.

A po drużynie czego możemy się spodziewać?

Powiem szczerze, że podpisując kontrakt jeszcze nie znałem wszystkich transferów Orła. Kiedy rozmawiałem w prezesem, była mowa o tym, żeby utrzymać się w lidze, bo w tym roku stawka będzie naprawdę mocna. Ale nie wydaje mi się, byśmy, mając taki skład, mieli do końca walczyć o utrzymanie. Trzeba mierzyć wysoko, dlatego celem musi być walka o play-offy. A czy to się uda? Czas pokaże, ale myślę, że ten zespół naprawdę stać na fajną jazdę w nowym sezonie.