– Nieważne jak się zaczyna, ważne jak kończy. My chcielibyśmy dobrze ten sezon zakończyć – powiedział Witold Skrzydlewski przed pierwszym meczem z Arged Malesą Ostrów Wielkopolski.
Pełną perturbacji i trudnych momentów pierwszą część sezonu H. Skrzydlewska Orzeł Łódź zakończył na szóstym miejscu w tabeli, a więc jedno oczko wyżej od drużyny z Ostrowa. Z drugiej strony, w bezpośrednich starciach górą byli żużlowcy Arged Malesy, który dwukrotnie wysoko pokonali łodzian.
Teraz może być inaczej. Rywalizacja w fazie play-down wiąże się z inną odpowiedzialnością i innymi emocjami, z którymi łatwiej radzą sobie doświadczeni żużlowcy. Dlatego przed walką o pozostanie w lidze H. Skrzydlewska Orzeł sięgnął po 42-letniego Mateja Zagara.
– Matej będzie mocno z tą drużyną współpracował, bo takie ma zadanie. Długo i intensywnie rozmawialiśmy o tym, jaką rolę w zespole dla niego widzimy – zdradził Jan Konikiewicz, dyrektor zarządzający Orła Łódź.
Pozostali zawodnicy też mają o co walczyć. O braku zaangażowania i motywacji nie ma mowy.
– Chłopaki wiedzą o co jadą. Im więcej punktów, tym więcej pieniędzy dla nich. Tu nie ma żadnych niejasności – stwierdził Maciej Jąder.
W klubie postarali się również, by sprzęt naszych żużlowców na najważniejsze mecze w sezonie był solidnie przygotowany.
– Silniki zostały przekazane do tunerów, by były one świeżo po serwisie. Chcemy mieć pewność, że wszystko będzie odpowiednio przygotowane – powiedział trener H. Skrzydlewska Orła Łódź.
Oby to wystarczyło i H. Skrzydlewska Orzeł jak najszybciej wywalczył utrzymanie w Metalkas 2. Ekstralidze.



















