Robert Chmiel miał we wtorek okazję do zaprezentowania się na Moto Arenie Łódź podczas rundy kwalifikacyjnej IMP, która odbyła się na torze przy ul. 6 Sierpnia 71 w Łodzi. Co po tych zawodach powiedział zawodnik H. Skrzydlewska Orła Łódź?
Zająłeś ósme miejsce w zawodach, siedem punktów na koncie. Początek zawodów bardzo dobry, no ale taśma i defekt na końcu. Co się wydarzyło?
No już sama moja jazda była lepsza niż w ostatnim meczu na lidze, także szansa była duża po trzech biegach żeby awansować, jednak w czwartym biegu kolega z lewej strony [Kacper Woryna – dop. red.] wpuścił mnie w taśmę – jak wiadomo, 90% takich sytuacji kończy się taśmą kolegi obok. W tym przypadku to była moja taśma i tam już straciłem dużą szansę, a w ostatnim wyścigu na pierwszym okrążeniu zgubiłem prawy hak, więc też jazda była bez sensu – jeżeli byłem na drugiej pozycji i tak to nic by mi nie dało już, a próba jazdy bez haka gdzie nie mam nic do zyskania w tym momencie to… po prostu przerwałem jazdę no i zawody się skończyły dla mnie nie najlepiej, chociaż nastawiłem się na ten awans do Challenge’u i naprawdę było blisko, jazda wyglądała dobrze także z tego mogę być zadowolony, jednak siła wyższa spowodowała, że nie jestem w Challenge’u.
No właśnie – jazda wyglądała bardzo dobrze. Myślę, że można powiedzieć, że zdecydowanie lepiej niż w meczu z Bydgoszczą – czy to kwestia treningu? Czy to kwestia toru?
Kwestia przygotowania mentalnego. Dużo pracuję nad tym żeby po prostu wytrzymać ciśnienie ligowe, gdzie mam go troszeczkę za dużo i tej presji z mojej strony jest też trochę za dużo. Ta chęć wyniku powoduje, że zamiast jechać swoje to jadę gorzej niż powinienem, niż umiem jeździć, i takie nastawienie błędne przekłada się na złą jazdę. Dzisiaj to nastawienie już było inne – wiadomo, że chciałem awansować, no niestety – nie wyszło.
Na Wielkanoc czeka Ciebie i cały zespół Orła wyjazd do Poznania, na spotkanie drugiej już kolejki Metalkas 2. Ekstraligi. Macie już jakieś oczekiwania co do tego spotkania?
Nie ma oczekiwań, po prostu przygotować się jak najlepiej się da, nastawić się bojowo i walczyć o zwycięski mecz. Nic więcej nie możemy zrobić – będziemy trenować i przygotowywać się do tego, żeby pojechać jak najlepiej. Każdy zawodnik wie, co ma robić, i wiadomo, że każdy chce jechać o jak najlepszy wynik. Tak jak mówię cały czas – każdy zawodnik chce pojechać jak najlepiej, więc o to będziemy walczyć i o to, żeby wygrać ten mecz.
