W świąteczną niedzielę drużyna H. Skrzydlewska Orła Łódź zmierzy się z Poznaniu z zespołem Hunters PSŻ. Łodzianie będą chcieli zmazać plamę po wysokiej porażce na inaugurację sezonu z Abramczyk Polonią Bydgoszcz.
– Trzeba wyciągnąć wnioski, bo na pewno nie wszystko poszło po naszej myśli. Wiadomo, że Polonia to mocna drużyna, ale chcieliśmy się bardziej im postawić – powiedział Janusz Ślączka, trener H. Skrzydlewska Orła, który mimo niekorzystnego wyniku w pierwszym meczu jest dobrej myśli przed nadchodzącym spotkaniem w Poznaniu.
– Każda drużyna jest do pokonania, ale wszyscy w naszym zespole muszą dobrze pojechać. Trenowaliśmy na torze we Wrocławiu. Musimy się troszkę rozluźnić, nie podchodzić do biegów tak spiętymi i wtedy w Poznaniu pojedziemy dużo lepiej – ocenił szkoleniowiec.
Co ważne, do dyspozycji trenera Ślączki będzie Mikkel Andersen. W spotkaniu z Polonią 17-letni Duńczyk uległ fatalnie wyglądającemu wypadkowi, ale na szczęście obyło się bez poważniejszych obrażeń. Wystarczyło kilka dni, by nastolatek wrócił do ścigania.
– Wypadek wyglądał bardzo źle. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Wiadomo, że jest poobijany, ale już w sobotę startuje w Indywidulnych Mistrzostwach Europy do lat 19 w Pardubicach, w niedzielę jedzie kolejny turniej i w poniedziałek będzie razem z nami w Poznaniu – zakończył Janusz Ślączka.
