Wygląda na to, że wreszcie złapaliście tę pewność siebie i jakąś taką regularność w jeździe.
Václav Milík: Myślę, że każdy z nas może jeszcze dać od siebie więcej. Jest to początek sezonu, to był trzeci mecz, teraz ruszają i zagraniczne ligi. Wydaje mi się, że jak jeszcze więcej pojeździmy, to będziemy jeszcze lepsi. Jestem bardzo zadowolony z tego, że dzisiaj udało nam się od początku spasować, dobrze jechaliśmy jako cała drużyna i z tego się cieszę.
Cała drużyna punktowała – to ważne.
To najważniejsze, bo zdarza się tak, że jeden jedzie, a reszta nie dołoży za dużo do wyniku – tak meczów się nie wygrywa. Wygrywa się razem i to właśnie dzisiaj pokazała Łódź.
Bardzo ważnym aspektem jest też atut własnego toru. Czy ten był przygotowany tak, jak chcieliście?
Tor był trochę inaczej przygotowany, niż do treningów, ale nie gorzej. Szybko się dopasowaliśmy, trenujemy tutaj przecież od początku sezonu i gdyby to nas zaskoczyło, byłoby to dziwne. Widać też u chłopaków, że doskonale wiedzą, co robią. Każda zmiana, którą robiliśmy, nie była w złą stronę, a delikatnie pomagała.
Jak istotne jest podwójne zwycięstwo w ostatnim biegu? To zawsze taka „kropka nad i”, zwieńczenie całości, okazja do świętowania z kibicami.
Zrobiliśmy tak, jak dogadaliśmy się z Andreasem Lyagerem przed biegiem. Bardzo się z tego cieszyłem, bo czasami różnie bywa na tym torze, ale teraz tak jak powiedzieliśmy sobie w parkingu, tak zrobiliśmy na torze i z tego bardzo się cieszę. Pojechałem niecałych pięć okrążeń, bo jechałem i nie wiem dlaczego ale widziałem żółtą flagę, choć zawsze jak jestem tak podjarany jazdą to skupiam się na jeździe, a nie na flagach, ale ogólnie fajnie było!
Po tej wygranej chyba złapaliście trochę oddechu, trochę optymizmu?
Pewnie! Mam nadzieję, że dla nas to zwycięstwo to będzie taki dodatkowy kop do tego, żeby lepiej jechać wszędzie, nie tylko u siebie, bo chcemy być też mocnym punktem na wyjazdach.
Jeszcze na koniec – odchodząc nieco od ligi: 1 maja startowałeś w eliminacjach do Speedway European Championship, gdzie zająłeś drugie miejsce, awansując do SEC Challenge. Jak nastroje po tych zawodach?
Było bardzo fajnie. Tor w Brokstedt jest bardzo wymagający, nie wiem czy tam dużo się jeździ, ale mi jeździło się tam dobrze, wychodziłem też dobrze ze startów. Zawsze jak tor jest taki nierówny, dziurawy, to na takich mi się dobrze jeździ. Po tym słabym początku sezonu jest to kolejny powód do zadowolenia.
