Już w niedzielę 25.04 o godzinie 14:00 Orzeł Łódź podejmie na Moto Arenie drużynę ROW Rybnik. O przygotowaniach do tego spotkania opowiedział trener Adam Skórnicki.
Najbliższy rywal łodzian udanie rozpoczął rozgrywki eWinner 1. Ligi. Po wysokiej wygranej z Cellfast Wilkami Krosno (63:27), drużyna z Rybnika zremisowała w Gdańsku ze Zdunkiem Wybrzeże (45:45).
– Przed nami trudne spotkanie. Każdy wyścig będzie dla nas bardzo istotny. Drużyna z Rybnika posiada najbardziej doświadczonych młodzieżowców w pierwszej lidze. Każdy z ich żużlowców ma określoną jakość. ROW Rybnik przejechał też jeden mecz więcej, co może być ich atutem. Nie zamierzam nakładać na moich zawodników specjalnej presji, gdyż jest to dopiero początek sezonu. Potrzebujemy jeszcze kilku jednostek treningowych, aby czuć się w pełni swobodnie na torze. Zwłaszcza tyczy się to naszych juniorów. Pamiętajmy, że Jakub Sroka jest w tym sezonie absolutnym debiutantem – ocenił trener Skórnicki.
Szkoleniowiec Orła Łódź podkreślił, że trudne warunki atmosferyczne mocno utrudniły przygotowania do niedzielnego starcia.
– Od ostatniego ligowego meczu naszym zawodnikom udało się pojeździć na torze raz, podczas ćwierćfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski. Wszelkie prace na naszym torze były utrudnione. Cała murawa była zalana wodą, więc trudno było nam przygotowywać się sportowo. Przed nami dwa ciężkie dni, aby być gotowym na niedzielę pod każdym względem – zapowiada Adam Skórnicki.
Ostatni ligowy mecz został rozegrany blisko dwa tygodnie temu. Po drodze zostały przełożone dwa ligowe spotkania. Jak taka przerwa wpływa na zawodników?
– Każdy z nas jest przyzwyczajony, że jak już zaczniemy sezon, to systematycznie pojawiamy się na torze. Tegoroczny początek rozgrywek jest trochę inny. Jako że naszym startom brakuje regularności, podchodzimy do nich ze spokojem. Wielu zawodników potrzebuje jazdy i pełnego przetestowania sprzętu. Mam nadzieję, że już za parę dni będziemy optymalnie przygotowani – uważa szkoleniowiec Orła.
W meczu z Unią Tarnów (50:40) z dobrej strony zaprezentował się Brady Kurtz. Australijczyk zdobył trzynaście punktów, wygrywając przy tym trzy biegi. Adam Skórnicki nie uważa jednak, że to wyłącznie od dobrej postawy Kurtza zależy korzystny wynik w niedzielnym meczu.
– Potrzebujemy, aby każdy z naszych zawodników przywiózł określoną liczbę punktów. Nie każdy musi zdobyć ich piętnaście. Numery startowe przypisane konkretnym żużlowcom też mówią, kto jak powinien punktować. Do osiągnięcia dobrego rezultatu kluczowy jest każdy z zawodników. Jeśli chodzi o Brady’ego, cieszy nas jego występ, gdyż ostatni sezon był dla niego wariacki. Miejmy nadzieję, że będziemy cieszyć się jego dobrą jazdą – podsumował Skórnicki.
