Podczas środowej konferencji prasowej zarówno Honorowy Prezes KŻ Orzeł Łódź Witold Skrzydlewski, jak i nowy trener Marek Cieślak odnieśli się do sytuacji związanej ze stanem toru na obiekcie.
– Najgorszą rzeczą, jaka wydarzyła się na tym obiekcie w ostatnich latach była organizacja imprezy driftowej. Były zapewnienia, że po tygodniu stadion będzie doprowadzony do porządku. A do dziś na środku został asfalt, który jest niezgodny z regulaminem – powiedział Witold Skrzydlewski. – Wczoraj rozpoczęto jakieś prace. I co dalej? Jak była ładna pogoda przez ostatnie kilkanaście dni to nic się na obiekcie nie działo. Teraz leje i nic nie można zrobić. – dodał Witold Skrzydlewski.
– My pięć lat walczyliśmy o to, by tor na tym obiekcie był naszym sprzymierzeńcem. Wiadomo, że w żużlu to jeden z ważniejszych elementów. Teraz to wszystko zostało zdewastowane. – stwierdził Honorowy Prezes KŻ Orzeł Łódź
Dobrego zdania o obecnym stanie toru nie miał również nowy trener H. Skrzydlewska Orzeł Łódź Marek Cieślak. – Mam dużo uwag, jeśli chodzi o obecny stan toru. Wiem, że były tu wcześniej przeprowadzone zawody driftowe, ale po nich wygląda tor bardzo kiepsko. Potrzeba nawierzchni, glinki a przede wszystkim pracy. Trzeba zdopingować ludzi, by to zrobić przed zimą. Chcemy na wiosnę jechać treningi i sparingi. Przy tym, jak to teraz wygląda będzie to niemożliwe.
– Jest nam przykro, że taka sytuacja ma miejsce, ale nie będzie już tak, że klub, Rodzina Skrzydlewskich i sponsorzy będą wykładać pieniądze na wszystko. Niech zaczną nas szanować i przygotują ten obiekt zgodnie z regulaminem. Pamiętajmy, że jeśli się teraz nie przygotuje tego toru to jak przyjdzie śnieg i mróz to na wiosnę się już tego nie zrobi – zakończył Witold Skrzydlewski.