Maciej Jąder: Pieniądze leżą na torze - KŻ Orzeł Łódź – oficjalny serwis klubu

Maciej Jąder: Pieniądze leżą na torze

Nowy trener Klubu Żużlowego Orzeł Maciej Jąder urodził się 21 września 1978 roku w Lesznie. Syn zawodnika i szkoleniowca Bernarda Jądera był od najmłodszych lat wychowywany w miłości do „czarnego sportu” i z dużym zaangażowaniem kontynuuje rodzinne tradycje. W sezonie 2002 reprezentował barwy TŻ Łódź. Kiedy zdecydował się zakończyć karierę i pomagać innym zawodnikom w parku maszyn, był przez wiele lat mechanikiem startującego w Orle Duńczyka Hansa Andersena. Stąd jego stały kontakt z łódzkim klubem i współpraca z Witoldem Skrzydlewskim. Po ukończeniu kursów trenerskich opiekował się młodzieżą i następnie drużyną ligową w Rawiczu. Teraz przed nim dużo trudniejsze wyzwanie.

 

–  Trudne i długie były rozmowy przed podjęciem decyzji o współpracy z Orłem?

Wręcz przeciwnie. Z Panem Witoldem dogadaliśmy się błyskawicznie. Trochę byłem zaskoczony tym telefonem, ale nie musiałem się zastanawiać. Z Łodzią jestem dość mocno związany, mieszka tu moja rodzina i dość często odwiedzałem to miasto. Mam bardzo fajne wspomnienia dotyczące kibiców jak tu jeździłem kilkanaście lat temu i teraz również liczę na ich wsparcie.

– Czyli prezesowi Skrzydlewskiemu się nie odmawia?

To bardzo fajne i jednocześnie trudne wyzwanie. Dostałem szansę i doceniam to zaufanie. Z szefem Orła znamy się od wielu lat. Była również wielokrotnie okazja rozmawiać w sprawach biznesowych i bez problemów osiągaliśmy porozumienie. Dlaczego teraz miało być inaczej?

– Zaraz, zaraz…A w jakich to sprawach biznesowych rozmawiał Maciej Jąder z prezesem Orła?

Byłem tłumaczem przy rozmowach kontraktowych Hansa Andersena i wielokrotnie uczestniczyłem w takich spotkaniach. Może nawet nie tyle tłumaczem, co managerem Duńczyka (śmiech). Hans pisał sobie wcześniej na kilku kartkach o tematach, które chciał poruszyć w ramach negocjacji. Gdybym to wszystko dokładnie tłumaczył prezesowi, to pewnie zeszłoby kilkanaście godzin. Brałem więc sprawy w swoje ręce i dogadywałem się w imieniu zawodnika. Co najważniejsze – obie strony były zadowolone z ostatecznych ustaleń. Dlatego wiem jak się rozmawia z Panem Witoldem.

– No i co też ustalił manager Jąder w sprawie swojej pracy jako szkoleniowiec Orła, podobno będziesz działał charytatywnie?

Prezes ma duże poczucie humoru i pewnie dlatego idzie się z nim szybko dogadać. Sprawy finansowe zostawiam w tajemnicy, mogę tylko zdradzić, że daliśmy sobie rok na ocenę jakości współpracy. Co będzie później? Czas pokaże.

– A czy wynagrodzenie trenera jest uzależnione od osiągniętych wyników?

To pytanie powinno być bardziej skierowane do zawodników. Żużlowiec jest teraz biznesmenem. To oni dostają kasę za zdobywane punkty. My możemy co najwyżej rozmawiać o ewentualnej premii za awans do pierwszej czwórki. Zawsze jak wychodzę z zawodnikami przed meczem na obchód toru, to pytam co widzą. Tor twardy, trudny, tu się będzie odsypywał – słyszę w odpowiedzi. Panowie! Nie o to takie podejście chodzi! Nawierzchnia, jaka by nie była, jest dla was elementem niezbędnym do zarabiania pieniędzy. Macie widzieć, że za kilka chwil będziecie tu jeździć dla zarobku. Trzeba zmienić podejście. Pieniądze leżą na torze!

– No, no. Mamy tutaj prawdziwego psychologa…

A żebyś wiedział! To, czego mi brakowało w trakcie kariery zawodniczej, to właśnie zajęcia i kontakt z psychologiem. Głowa i podejście jest niezwykle ważnym elementem w sporcie. Bez wiary nie da się osiągać sukcesów. Będę chciał mieć w Łodzi kogoś, kto będzie w tej dziedzinie pomagał zawodnikom. Trener żużlowy musi być również mechanikiem, managerem i właśnie psychologiem. Kiedy przyjechał do mnie Olek Grygolec i zaczęliśmy rozmawiać o nowych częściach i przygotowaniu motocykli do dobrych startów w Łodzi, to on mi mówi, że to nic nie da, bo i tak nie wygra startu na swoim torze. Ręce opadają! Ale w końcu od tego jestem, żeby z tym walczyć i żeby to zmienić.

– Do Olka i młodzieży zaraz wrócimy, ale jeszcze pozostańmy na chwilę z tymi rolami trenera. Wygląda na to, że masz doświadczenie w wielu dziedzinach i jesteś prawie szkoleniowcem kompletnym. Brakuje mi tylko w Twoim dossier pracy w roli toromistrza…

Pudło! W Rawiczu jeździłem i na traktorze i na polewaczce. Nieraz miałem okazję wpływać na to, co się dzieje z nawierzchnią i choć nie jestem tutaj jakimś super specem, to na pewno sobie poradzę.

– A to będzie niezwykle ważny aspekt w Twojej pracy, bo o określeniu „atut własnego toru” mało kto w Łodzi jeszcze pamięta.

To fakt. Jak oglądałem mecze ligowe na tym nowoczesnym obiekcie, to wyglądało to bardzo źle. Przegrane starty i było pozamiatane. To podstawowy element nad którym będziemy pracować. Bez tego nie będzie dobrych wyników. Z Hansem jakoś sobie z tym problemem radziliśmy. Wierzę, że teraz będzie również ok. Przy obecnych przepisach, komisarzach toru, jury zawodów, ma się coraz mniejszy wpływ na przygotowanie nawierzchni „pod siebie”, ale z ustawieniami motocykli i przygotowaniem silników da się zrobić wiele dobrego.

– Sam wsiądziesz na motocykl żeby to sprawdzić na treningu?

Nie ma żadnego problemu. Jak trzeba to wyjeżdżam na tor i służę doświadczeniem również w tej dziedzinie. Ścigać się już z nikim nie zamierzam i nie ciągnie mnie specjalnie do tego.

– Widzę za to, że znakomicie odnajdujesz się we współpracy i szkoleniu młodzieży.

Rzeczywiście. Bardzo mnie to nakręca do działania i zaangażowania. Mam w Rawiczu Moto Akademię  dla młodych adeptów sportu żużlowego i dołączą do niej juniorzy Orła. Chcę, żeby przyjeżdżali na klika lub kilkanaście dni do mnie do domu. Mam rozbudowaną siłownię i obok pracy fizycznej będziemy również wspólnie działać w warsztacie nad przygotowaniem motocykli do sezonu. Na „pierwszy ogień” idzie Olek, a za nim będą następni. Wspólnie z drugim trenerem rozpisujemy im plany treningowe na zimę i podczas tych zgrupowań u mnie będzie okazja sprawdzić jak realizują nasze założenia. Jak młodzież zdobędzie w meczu minimum 6 punktów, to już będzie nieźle. Do tego krajowi seniorzy 8-9 i powyżej 10 limit dla obcokrajowców. Co więcej trzeba aby wygrywać spotkania ligowe?

– Na papierze wygląda to całkiem nieźle. W składzie pewniak Kaczmarek i kto dalej?

Następny który zaczyna mi ustalać skład od Daniela…To, że się znamy i przyjaźnimy nie ma żadnego znaczenia. Ma nowego mechanika i na torze musi udowodnić, że zasługuje na miejsce w składzie. Jestem przekonany, że da sobie radę i służę pomocą. Ale na pewno nie będę nikogo faworyzował. Każdy ma równe szanse i zaczynamy od zera. Jeden z seniorów będzie musiał się pogodzić z rolą rezerwowego i tak był budowany skład. Zresztą z Danielem dużo rozmawialiśmy na ten temat i na pewno wszystko jest jasne.

– Coś mi się wydaje, że wędki trzeba będzie odłożyć na bok, bo wolnego czasu Maciej Jąder nie będzie miał teraz zbyt wiele…

Nie będzie tak źle. Chwila, aby wyskoczyć nad wodę zawsze się znajdzie. Bardzo fajnie jest mieć pracę, która jest jednocześnie pasją i daje dużą satysfakcję. Wierzę, że kibice w Łodzi będą dla nas w tym sezonie wielkim wsparciem i ich nie zawiedziemy. Do zobaczenia na torze!

Tabela Metalkas 2. Ekstraligi

PozycjaDrużynaPKT.
1-
1-
1-
1-
1-
1-
1-
1-

Ostatnie Wpisy

Orzeł przed meczem w Bydgoszczy
27 kwietnia 2024
Tak pojedziemy w Bydgoszczy!
27 kwietnia 2024
Dwa domowe mecze w Łodzi: 30 kwietnia i 5 maja!
23 kwietnia 2024
Oferta SKYBOX na sezon 2024!
22 kwietnia 2024
Sobotni mecz odwołany!
19 kwietnia 2024