8 marca obchodziliśmy międzynarodowy Dzień Kobiet. Z tej okazji kwiaciarnie H. Skrzydlewska przygotowały bukiety dla wybranych pań. Piętnaście kobiet ze świata sportu zostało obdarowanych przez nasz klub kwiatami, a do każdego bukietu zostało dołączone podwójne zaproszenie na ŁÓDŹ KREUJE IMME im. Zenona Plecha.
Wśród obdarowanych kobiet znalazły się kapitanki łódzkich drużyn z różnych dyscyplin sportu: Patrycja Balcerzak (kapitan UKS SMS Łódź), Jagoda Bandoch (kapitan koszykarek MUKS Widzewa Łódź), Marta Kawczyńska (kapitan koszykarek ŁKS Łódź), Paulina Maj-Erwardt (kapitan siatkarek ŁKS Łódź) oraz Magdalena Piątczak (kapitan szczypiornistek ChKS Łódź). Wszystkie Panie skorzystały z zaproszenia na ŁÓDŹ KREUJE IMME im. Zenona Plecha i 5 kwietnia pojawiły się na Moto Arenie.
– Bardzo dziękuję za zaproszenie! Całe wydarzenie było bardzo fajnie zorganizowane. Nie wiedziałam, że będę się aż tak emocjonowała w roli kibica. Był to mój drugi raz na żużlu, pierwszy w Łodzi, ale już się nie mogę doczekać kolejnego, bo atmosfera była niesamowita! – przyznaje kapitan koszykarek MUKS Widzewa Łódź, Jagoda Bandoch.
Dla siatkarki Pauliny Maj-Erwardt nie był to pierwszy raz na meczu żużlowym. – Podczas tych mistrzostw mieliśmy ciekawe pojedynki i zaciętą rywalizację. Młody Mateusz Cierniak bardzo dobrze się zaprezentował, ale oczywiście Bartosz Zmarzlik pokazał swoją klasę. Dobrze było zobaczyć pełen stadion i poczuć wspaniałą atmosferę. Gratuluję Łodzi, klubowi Orła, takiego wydarzenia! Oby takich imprez było więcej w tym mieście – stwierdza kapitan ŁKS Łódź.
Marta Kawczyńska przyznaje, że nigdy wcześniej nie widziała czarnego sportu na żywo. – Był to mój pierwszy mecz żużlowy. Zrobił on na mnie niemałe wrażenie. Moto Arena i klimat tam panujący tworzą niezwykłą atmosferę. Zaskoczyła mnie adrenalina towarzysząca przy każdym z wyścigów oraz kontakt jaki zawodnicy utrzymują z publicznością. Organizacja meczu żużlowego na łódzkiej Moto Arenie spodobała mi się i zapewniam, że nie była to ostatnia moja wizyta w tym miejscu – deklaruje przedstawicielka koszykarek ŁKS Łódź.
Kapitan szczypiornistek ChKS Łódź większość swojego życia spędziła w halach sportowych, nie na stadionach żużlowych. – Podobało mi się! Zobaczyłam coś innego. Muszę przyznać, że raczej mnie nie ciągnęło aby zobaczyć ten sport. A teraz wiem, że poszłabym na pewno drugi raz! Podczas meczu towarzyszyła mi koleżanka, która opowiadała o zawodnikach i tym sporcie, Zaskoczyła mnie na pewno ilość osób na trybunach. Widać, że żużel cieszy się popularnością – stwierdza Magdalena Piątczak.
Również dla kapitan piłkarek UKS SMS Łódź był to pierwszy raz! – Pierwszy raz miałam okazje oglądać żużel na żywo. Przede wszystkim pełen szacunek dla zawodników, którzy ten sport uprawiają, bo widać, że ryzykują bardzo dużo, nawet własne życie. Nie znam się na sprzęcie, na technice, ale przekładając to na przygotowanie w piłce nożnej, to aspekt siłowe, wytrzymałościowe, a przede wszystkim czas reakcji i siła górnych kończyn jest ogromnie ważna. To musi być ogromne poświęcenie, bardzo dużo pracy, muszą tym sportem żyć. Widać, że żeby być w takiej kondycji muszą oddawać się temu w pełni, oddać całe serce i za to czapki z głów panowie! – mówi Patrycja Balcerzak.
Warto zauważyć, że przed zawodami wyprzedano wszystkie bilety. Spragnieni żużlowych zmagań kibice wypełnili Moto Arenę i stworzyli widowisko. – Jeśli chodzi o atmosferę, organizację, to wszystko było naprawdę super. Bardzo mi się podobało to, że było dużo kibiców, fajny doping, fajny spiker. Zawody można powiedzieć, że były dosyć długie, więc można się fajnie pobawić. Wysoka kultura kibicowania i dużo takiej ekscytacji z powodu oglądania bieg, adrenalina, każdy zakręt wywoływał ogromne emocje – opowiada podekscytowana piłkarka.
